Przez bardzo długi czas dawałam sobie radę bez żadnego kalendarza. Mimo, że obsesyjnie wszystko planuję radziłam sobie z notatnikiem i kalendarzem w telefonie. Do czasu kiedy umówiłam dwa seminaria na jeden weekend… Stwierdziłam wtedy, że chyba pora uporządkować trochę zapisywanie ważnych wydarzeń. Powstanie Nosework Polska, Instytutu i związanych z nimi warsztatów, kursów mocno pomogło mi podjąć decyzję, że należy kupić kalendarz.
Jestem straszną gadżeciarą, a już wszelkie spersonalizowane akcesoria to moja ogromna słabość. Nie lubię robić notatek na komputerze, dzienniki treningowe Drużyny G prowadzę przede wszystkim w formie papierowej, bo po prostu lubię ręcznie pisać i przeglądać notatki, a dzięki Kot z Wąsem mam najpiękniejsze okładki do zeszytów na świecie.
Dlatego kiedy zdecydowałam, że kupuję kalendarz wiedziałam, że ma być skrojony na miarę. W końcu muszę wykorzystywać przepiękne zdjęcia od Alicji Zmysłowskiej :D Kiedy trafiłam na Szwedzką firmę Personal planner wiedziałam, że jeden z nich będzie mój. Jak zamawiałam pierwszy egzemplarz na 2017 rok dostępne były 4 wymiary do wyboru: A5 – mój, mini, szeroki i kwadratowy, kiedy zamawiałam ostatnio nowy kalendarz na 2018 pojawił się nowy rozmiar A4.
Ceny plannerów wahają się od 23 do 43 euro. Rozmiar A4 to koszt 28.90 euro z wliczoną wysyłką. Nie będę pisała czy to dużo czy mało bo cena to pojęcie relatywne.
Proces personalizacji jest bardzo łatwy i szybkim, choć opcji do wyboru mamy całą masę. Najpierw zaczynamy od wyboru okładki, możemy wybrać zdjęcia lub gotowe wzory dostępne na stronie. Ja oczywiście postawiłam na zdjęcia Alicji Zmysłowskiej. Następnie dobieramy napis jaki znajdzie się na okładce (imię, nazwisko, rok etc.) i wybieramy kolor gumki zamykającej planer. Podajemy też kiedy ma się rozpocząć rok w naszym kalendarzu.
Następnie przechodzimy do zawartości i jej personalizacji; tu opcji jest bardzo dużo. Możemy zdecydować jak będzie wyglądał rozkład każdego tygodnia, jakie dodatkowe tabelki chcemy zamieścić (lista rzeczy do zrobienia, plany treningowe, pogoda itp.), wybieramy kolory, ilość kratek, pasków, tak naprawdę wszystko podlega personalizacji.
Kolejny krok to uzupełnienie dat i książki adresowej. Jeżeli mamy jakieś stałe wydarzenia, które chcemy na stałe wpisać do kalendarza to warto je od razu dodać. Zostaną one wtedy wydrukowane, do tego mamy listę adresową, którą możemy od razu uzupełnić i będzie również automatycznie wydrukowana.
Na końcu wybieramy co chcemy aby znalazło się na stronach końcowych; od kolorowanek, przez sudoku, do notatnika, map, czy planów lekcji i specjalnej tabelki dla nauczycieli a nawet pięciolinii.
Po zakończeniu personalizacji przechodzimy do płatności. Planer przysyłany jest w ciągu 2 tygodni, a do niego dostajemy linijkę oraz zestaw naklejek. Ja polecam dokupienie magicznego zmywalnego długopisu, który wielokrotnie już pomógł mi zachować porządek w kalendarzu gdy plany się zmieniły.
Podsumowując polecam! Myślę, że co roku będę miała nowy planer z tej właśnie firmy ?